środa, 13 kwietnia 2011

Inny Świat

Znalazłam się w innym świecie – jakby po drugiej stronie lustra. Każdy z Was ma swoje małe i wielkie sprawy. U każdego dużo się dzieje, dla każdego własne sprawy są całym światem. Kochani to, czego w ostatnich dniach doświadczam przechodzi moje wszystkie oczekiwania. Czasami mnie to wszystko przerasta, ale sama jestem w szoku, że daję ze wszystkim radę. Minął dopiero trzeci dzień szkolenia w nowym miejscu pracy, a czuję jakby upłynęły całe wieki. Muszę wchłaniać bardzo dużo wiedzy. Znowu podwójnie trudne to wszystko ze względu na niemiecki. Dla Niemców to wszystko jest stresujące, bo nowe, a co mówić dla Polki. Niby znam tajniki pracy, ale tutaj wszystko wygląda inaczej. W poniedziałek dostałam swoje mieszkanie i samochód. Jazda po mieście to nie lada wyzwanie – nigdy nie wiadomo, z której strony ktoś się wtarabani, czy to skuter, auto czy pieszy. Parkowanie dozwolone w każdym miejscu. Zanim wsiądę za kółko to odmawiam zdrowaśki, modlę się o odwagę, bo tak dużo mi jej potrzeba! Wczoraj byłam na wycieczce zakupowej w Antalyi, zakupów narobiłam że ho ho, bo udało mi się zakupić aż jedną rzecz - turecką Kartę SIM. Odwiedziłam koleżankę z firmy – nowa i przejęta tak jak ja. Ma przepiękne mieszkanko na wzgórzu z widokiem na morze – niestety daleko od miasta, a tym samym ode mnie. Mamy do siebie ok. 40 min jazdy. Nina wracając ode mnie późnym wieczorem została niestety zatrzymana przez policję za szybka jazdę i dostała mandat w wys. 70 Euro!! Po pierwszych dniach przełamywania się za kierownicą wszyscy w biurze byli zszokowani, że to mandat za zbyt szybką jazdę. Spodziewali się raczej, że za zbyt wolną…

Alanya nie jest zbyt wielka, a mimo to nie mogłam trafić do swojego mieszkania, gdy zapadł zmrok. Zgasili mój znak rozpoznawczy – ING Bank… Pomógł mi przechodzień i jak na życzliwego Turka przystało zaangażował się w pomoc i pojechał ze mną w poszukiwaniu mieszkania. Na szczęście byłam bardzo blisko, ale po ciemku wszystko wyglądało inaczej. Jazda przez miasto w poszukiwania mieszkania niemało stresu mi przysporzyła – Turcy się niecierpliwią, gdy ktoś jedzie za wolno… ale chyba też bym się zasierdziła, gdyby ktoś przed mną jechał 30 km/h!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz