poniedziałek, 7 czerwca 2010

Wszyscy jesteśmy Murzynami

Chyba zaczynam dostawać fioła.  W kumulacji całej złości na warunki pracy wybucham rozładowującym cały stres śmiechem, gdy przychodzi mi do głowy hasło: „Wszyscy jesteśmy Murzynami”. Miałam dzisiaj mieć wolne, jednak rano musiałam czekać w biurze na coś, co miało nie nadejść aż do wieczora, bo taki jest system pracy mojej firmy – wszystko na ostatnią chwilę, łącznie z przekazywaniem najważniejszych informacji. Stwarza to sytuację, że rezydent jest niczym ptak na uwięzi. Aż grzech nie wspomnieć o wielowiekowej tureckiej tradycji, w której Sułtan najpierw zabijał swoich braci – jego potencjalnych następców, a która to zmieniła się w efekt „złotej klatki”, gdzie bracia nie byli zabijani ,lecz zamykani w pałacu, otoczeni luksusami, ale bez prawa do wolności. Tylko, gdzie te luksusy i bogactwo ? Jak w kabarecie „Ani mru mru” odpowiedź brzmi” „ Nie ma”.

Mieć wolne oznacza być pod telefonem i najlepiej nie wychodzić z lożmana (kwatery), bo a nóż widelec będą mnie potrzebować. Tak jak dziś…
Od 2 dni mamy wodę w basenie w naszym lożmanie, na co wszyscy radośnie krzyknęli „Hurra!”. Nie ważne, że dwa razy machnę i już ściana, bo najśmieszniejsze jest to, że wczoraj wieczorem chcąc potowarzyszyć koleżance, która za dnia pracowała i nie mogła się z nami wykąpać, wskoczyłam do basenu ze świeżo wsypanym chlorem. I nawet nurkowałam! Na szczęście skóra mi nie zeszła, ale oczy jakoś tak dziwnie szczypały :). Dzisiaj musiałam sobie tą przykrą sytuację wynagrodzić i beztrosko wylegiwałam się na leżaku,  kąpiąc się, gdy było mi zbyt gorąco. Szczęście jednak jest ulotne i tak po ok. 3 h leniuchowania dostaję telefon, że muszę jechać po turystów wracających z rejsu wycieczkowego. I pyk, bańka mydlana pękła.

Mam dzisiaj zmienne nastroje, jak kobieta w menopauzie (bez obrazy). Przez to, że piszę bloga zaczynam się alienować. A może to działa na odwrót ? Ciężko czuć empatię, gdy moje pozytywne nastawienie zostaje natychmiast stłumione przez głos Ludu, wiecznie nieszczęśliwego, gdzie każdy z osobna myśli, że jest traktowaney najgorzej ze wszystkich. A jak mówiłam :”Wszyscy jesteśmy Murzynami"

Na koniec chciałabym Was Moi Drodzy czytelnicy poinformować, że mimo iż nie zawsze mam internet i nie jestem w stanie odpisać to z niecierpliwością czekam na wieści z Waszego świata.

2 komentarze:

  1. Super sie czyta a na moje wiesci niestety narazie nie chcesz czekac BUZKI

    OdpowiedzUsuń
  2. A kto powiedział, że nie mamy prawa do zmęczenia i złego humoru?
    A w naszym świecie Ziemia też jeszcze krąży ale słońce jakby wiecznie odwrócone w stronę Turcji :-) Jeszcze nie wymyślono perpetum mobile, tym bardziej człowiek nie jest maszyną, którą można eksploatować w 200%. Więcej egoizmu Paulina, pomyśl czasami o sobie i pamiętaj, że zmęczenie minie ale wspomnienia pozostaną na zawsze.

    OdpowiedzUsuń