poniedziałek, 31 maja 2010

Jeep Safari

Mieliśmy całodniową wycieczkę jeepami po okolicy. Fantastycznie: wiatr we włosach, piach w ustach, 60 na liczniku ( czasem pan kierowca zaszalała i było 70 :D) i uśmiech na buzi. Na wycieczce mieliśmy krótki trekking w Sennej Dolinie ( faktycznie sennej, bo gorąco tam jak diabli), potem dla chętnych, których było niewielu - kąpiel pod prysznicem lodowatej, górskiej wody, świetny masaż na plecy ale mało co mi siła wody nie zdjęła stroju. Gromada tureckich pracowników z obsługi miałaby ubaw po pachy, a szczególnie, że będziemy się jeszcze nie raz spotykać w pracy. Oglądaliśmy żółwie, które naturalnie żyją w bajorze wielkości wielkiej kałuży, zjedliśmy przepyszny swojski obiad przy wiejskiej chacie a na koniec odpoczęliśmy na cudownej plaży, chyba najpiękniejszej jaką do tej pory tutaj widziałam. Jak zwykle niewiele osób się kąpało ( nie wiem co z nimi nie tak) i mimo ,że były duże fale to ja szybko się nudziłam samotną kąpielą. Śmieją się ze mnie że mam ADHD i nie mogą pojąć skąd mam tyle energii. Jak to skąd ? Od wszystkich którzy mi ją wysyłają z Polski czy Anglii... :)

2 komentarze:

  1. Od tyjącej z tęsknoty matki - "we wtorek jest czwartek" ostatnie powiedzonko naszej mamy hahaha xD
    Chyba musimy przestać wysyłac Ci tyle energii bo tam wszystkich rozniesiesz :P
    Ale za to przekazujemy mega duzo milosci, usciskow, buziakow itp :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak ADHD to Wasza rodzinna cecha :-) Krótko, zwięźle i na temat. Posiadasz wyjątkową umiejętność przenoszenia czytelnika tam gdzie chcesz (przepraszam że zwracam się per "Ty" ale ogólnie wiadomo że jestem chamem więc chyba mi wolno :-)) Brawo !!!!

    OdpowiedzUsuń