poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Nasz klient nasz Pan

Mentalność Turka jest niepojęta. W zeszłym roku, w Bodrum rozwiązywałam problem pewnego wczasowicza, który opiniował Turcję pod kątem gotowości wejścia do UE. Akurat trafił do najgorszego hotelu, jaki był w ofercie mojego biura, także na jedną noc był przeniesiony do innego hotelu, bo w jego nie było już pokoi. Pan mi się odgrażał, rwał sobie włosy z głowy i powiedział, że teraz to już na pewno wystawi złą opinię Turcji. Moja reakcja na taki argument była oczywista, biorąc pod uwagę Turcję, którą do tamtego czasu zdążyłam poznać: „I bardzo dobrze, niech Pan napisze, że Turcja się nie nadaję do UE. Oni potrzebują jeszcze wielu, wielu lat…”. Z całą sympatią do kraju pierwszych Greków i Rzymian dalej uważam, że Turcja musi wiele spraw dopracować, aby zbliżyć się poziomem ucywilizowania do krajów europejskich. Niestety, albo i stety, bo może w dzikości Turcji tkwi cały jej urok. Urok ten jednak wkurza czasem niemiłosiernie.
W piątek zastępowałam E.U. w jej hotelach. W jednym z nich musiałam się zmierzyć z „prawdziwą” męską dumą razy dwa. Nasz turysta pokłócił się z menagerem recepcji o pokoje, które chciał otrzymać i w afekcie pokazał mu środkowy palec, co niestety zostało zarejestrowane przez kamerę. Menager się obraził i oczekiwał przeprosin. Pokazał E.U. nagranie. Na szczęście znałam cała sytuację z opowieści E.U. Nasz gość w ogóle nie chciał się przyznać do „rękoczynu zdystansowanego” w postaci „amerykańskiego f**ck you”. Niestety nagranie z kamer zweryfikowało prawdę. Sprawa ciągnęła się prze kilka dni. Menager powiedział, że jeśli nasz gość nie przeprosi to zostanie wyrzucony z hotelu wraz z całą rodziną, przy udziale Żandarmy. Pokazanie palca, mającego znaczenie „ Ty też terefere” okazuję się być ogromną obrazą majestatu. Gdy nie pomogła próba przekonanie menagera, aby odpuścił i olał sprawę przeszłam do wypraszania turysty o zaciśnięcie zębów i powiedzenie „I’m sorry”. Gość najpierw się opierał, ale potem „Ze względu na rodzinę” przeprosił i było już po sprawie.

Lekcja ze środkowym palcem na długo mi jednak w pamięci nie pozostała i ja sama popełniłam ten ruch w sytuacjo drogowej. Co za błąd! Zaczęło się od mojego trąbnięcia na kierowcę, który zagapił się na światłach. Ale żeby kobieta natrąbiła na mężczyznę? W dodatku biała kobieta? Wstyd i hańba! A jeszcze pokazała środkowy palec? No to jej pokaże! Zaczęła się niezła jatka: kierowca zajeżdżał mi drogę, nie dał się w ogóle wyprzedzić ( tutaj to częste zjawisko), ostro hamował, żebym się z nim zderzyła i ostatecznie wymusił na mnie żebym się zatrzymała. Nie wiem jakby się to skończyło, gdybym nie wzięła nóg za pas. Gonił mnie jakiś czas, ale potem odpuścił. Nie była to moja pierwsza sytuacja z mściwym kierowcą. Trzeba naprawdę uważać na kogo się trąbnie, a dodam tylko, że tutaj trąbi się cały czas. Bez tego jest się niewidocznym na drodze. Ów mości pan zaczepił mnie 2 tyg. później na stacji benzynowej. Rozpoznał mnie. Dumny z siebie, bo jest lekarzem. Przeprosiłam za chamski ruch rękę, ale powiedziałam, że przecież mógł mnie zabić taką brawurową jazdą. Ale i tak nie dociera. Brak wyobraźni. Niestety zero perspektywicznego myślenia u Turka. Znam to już z zeszłego roku. I dlatego Turcji do UE nie zapraszamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz